Źródło: http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130701/STYLZYCIA03/130709983

 

Trudno uwierzyć, że piękna i bardzo kobieca Alicja Węgorzewska zaczynała karierę na operowej scenie od męskich ról. Śpiewaczka operowa znana też jako jurora „Bitwy na głosy” w poniedziałek wystąpi ze spektaklem „Diva for rent” ma Festiwalu Muzycznym imienia Krystyny Jamroz w Busku-Zdroju.

 

Wracając do męskich ról: – Miarka się przebrała, kiedy własna matka nie poznała mnie śpiewającej i po drugim akcie pytała mego męża: A kiedy Ala zaśpiewa a on na to, że już śpiewała – opowiadała śpiewaczka na spotkaniu w kawiarence festiwalowej. Spotkanie anonsowało wystawiany w poniedziałek wieczorem monodram Diva for rent, napisany specjalnie dla niej.

Alicae Busko Kawiarenka

– Ja nie jestem divą, ja tylko bardzo lubię śpiewać i cieszę się życiem – przekonywała prowadzącego spotkanie w kawiarence Sanato w Busku Adama Czopka Alicja Węgorzewska. (fot. Lidia Cichocka)
– Autor, Jurek Snakowski uznał, że mam wystarczająco duże poczucie humoru i dystans do siebie by w prześmiewczy sposób pokazać operowy świat – wyjaśniała.

– Mimo to pomysł by taką rzecz wystawić wydawał jej się zły, ale tylko do czasu, gdy przeczytała scenariusz. Śmiała się w głos a tak samo zareagowała Krystyna Janda w teatrze której w 2011 roku odbyła się premiera „Divy for rent”, do dzisiaj spektakl jest grany przy pełnej sali otrzymując owacyjne brawa.

Alicja Węgorzewska nie uważa siebie za divę operową. – To słowo bardzo straciło na znaczeniu. Jestem operową śpiewaczką, która po zejściu ze sceny robi zakupy, odwozi dziecko do szkoły, zajmuje się chorą mamą. Jaka ze mnie diva – mówi.

Jest jednak osobą niezwykłą. Od dwóch lat jest dyrektorem artystycznym festiwalu Jana Kiepury w Krynicy rozbudowując jego formułę. Założyła także fundację edukacji artystycznej dla dzieci Smartstart, pisze felietony do „Zwierciadła” a telewidzowie znają ją jako bezkompromisowego i bardzo kompetentnego jurora „Bitwy na głosy”. Ta mnogość obowiązków, które bierze na siebie skutkuje jednak brakiem czasu na odpoczynek.

– Ja śpiewaczki zbliżające się do kresu kariery dzielę na te, które mają ADHD i gonią za coraz to nowymi pomysłami i te, które jedynie wspominają to, co było. Osobiście wolę należeć do tej pierwszej grupy – wyjaśnia pani Alicja przygotowując się do nowego przedsięwzięcia. Tym razem będzie to płyta z napisanymi specjalnie dla niej piosenkami.

 

Autor: Lidia Cichocka